Sesje RPG w Świecie Pokemon

Kaleb

- Nie podpaliłem niczego, a łąka zajęła się ogniem, od grzywy Rapidasha, co było czystym przypadkiem - rzekę, powtarzając się.

Radagast

- Ale od Twojego Rapidasha? - pyta nadal komendant.- jeśli tak to ty ponosisz za to wine.- dodał.

Kaleb

- Co dopiero go złapałem, jestem w okresie treningu. Może Pan zobaczyć, że w kodeksie trenerskim pisze, że po złapaniu Pokemona, Trener przez tydzień nie odpowiada za wypadki związene z tym, że jeszcze nie jest dobrze wytrenowany. A ja znalazłem go niedawno.

Radagast

- "Wypadek" jak to nazwałeś, nie był skutkiem złego treningu, tylko co najwyżej Twojej nie uwagi- powiedział komendant patrząc na Ciebie.

Kaleb

- Tak, ale jak już mówiłem, jako początkujący trener mam pełne prawo do wypadków.

Radagast

- Dobrze, mam dla pana propozycje ugody. Czyli sparawa nie zostanie skierowana do Sądu i wyższych szczebli władzy, jeśli odda pan Rapidasha- powiedział poważnie komendant.

Kaleb

- A co mi grozi, jeżeli nie oddam mojego Pokemona?

Radagast

- No cuż, o tym zadecyduje sąd, ale z tego co wiem, to może się to skończyć utratą licencji trenerskiej i zakazem trenowania pokemonów oraz kilka lat odsiatki- powiedział komendant, nadal przyglądając Ci się uważnie.

Kaleb

- Czymkolwiek mi zagrozicie i tak nie dostaniecie Rapidasha.

Radagast

- No cóż, jeśli utraci pan licencje to i tak zostanie on panu odebrany, ale jak pan chce.- powiedział komendant.- chcesz gdzieś zadzwonić? powiadomić kogoś gdzie jesteś?- zapytał Cię po chwili.

Kaleb

- Nie. A co Pan myśli o całej sprawię? - pytam próbując zająć czas i sprawdzam, czy ja wogóle mam moje Pokemony.

Radagast

- To nie ja zadecyduje o Twoim losie- ucioł krótko komendant. Zauważyłeś, że Twoich pokemonów nie ma w poblizu.

Kaleb

- No, ale co Pan o tym myśli - rozglądam się dokładnie i sprawdzam też, czy nie mam PokeBall'i.

Radagast

Masz przy sobie pokeballe, ale bez pokemonów.
- Nie moge wyrażać swoich opini na ten temata- powiedział komendant.
- Prosze go zabrać!- powiedział po chwili do strażaka stojącego przy drzwiach.

Kaleb

Czekam na to, co się stanie.