Sesje RPG w Świecie Pokemon

Kaleb

Bez słowa podałem "dokument" mężczyźnie.

Radagast

-Prosze usiąść-powiedział wsakzując wam krzesła przed biurkiem i zerkając na Lene. Poprawił okulary i przeczytał dokument który mu podałeś.
-Dobrze, teraz Państwo złąrzą zeznania, Zagdzają się Państwo?-zapytał.

Kaleb

- Oczywiście - rzekłem krótko.

Radagast

A więc prosze podać datę i godzinę zajścia, następnie miejsce i opowiedzieć od początku co się wydarzyło.- Odpowiedział męszczyzna i cały czas zerkał na Lene.

Kaleb

- Dzisiaj, jakieś 30 minut temu w lokalui BAR, orzy PArku im. Dragonire. O zajściu opowie Panu najdokładniej Lena.

Radagast

Policjant zapisał co mu powiedziałeś.
-Więc prosze mówić.- powiedział.
-No więc tak. Przyszłam dzisiaj do pracy o godzinie 8 00, nrmalnie jak zwykle obsługiwałam klijentów[...] i on mnie wywalił z pracy za to że podałam tej kobiecie nieświerze jedzenia, a to przecież był błąd kucharza. Nie dał mi nawet wymówienia i należnej mi odprawy. Gdy mój chłopak Kaleb staną w mojej obronie ten go zwyzywał i wywalił nas za drzwi.- opowiedziła Lena, odetchneła i wzieła Cię za ręke.
- Czy to prawda? Zgadza się pan z tym co opowiedziała pana dziewczyna? - zapytał policjant.

Kaleb

- Dokładnie - rzekłem.

Radagast

-Dobrze, niech się państwo tutaj podpiszą i prosze czekać na rozpatrzenie i skierownie do sądu.-odpowiedział policjant.

Kaleb

Podpisałem się.
- Moża prosić o wypisanie Leny z rejestru zatrudnionych, aby mogła już szukać nowej pracy? - zapytałem.

Radagast

Lena również się podpisała.Policjan odpowiedział:
-Niestety nie do półki nie zostanie rozpatrzony państwa wniosek i ten człowiek nie zostanie zkazany lub ptrzyzna się do winy. Zostaniecie państwo powiadomieni o rozparzniu wniosku.- powiedział policjan i położyła kartkę ta kilku innych leżących na biurku.

Kaleb

- Ale ona została zwolniona! Więc co za różnica, czy zrobi Pan to wcześniej, czy później? Doskonale Pan wie, że to nic nie zmieni.

Radagast

-Ja tego zrobić nie moge, nie mam uprawnień, zgłosić w urzędzie musi pracodawca, albo pracownik z wypowiedzeniem, takie mamy przpisy.-odpowiedział policjant.

Kaleb

- Pan chyba żartuje? Proszę już nie przesadzać!

Radagast

Lena podeszła do biurka policjanta, oparła się na nim łokciami i słodko powiedziała:
-Przecież pan nie jest żadnym urzędasem, niech pan się nademną zlituje...- zaskoczony komendant zerkną na Lenę i się troche zmieszał po czym powiedział:
-No cuż, zrobię to dla pani. Ale przyśpieszyć rozpatrzenia i samego procesu już nie moge.
-Dziękuje! -odpowiedziła Lena.i spowrotem usiadła na swoim miejscu.

Kaleb

- No to chyba idziemy?